środa, 5 marca 2014
Rozdział 3 „Nadzieja wygasa ostatnia"
Perspektywa Jasmin
Korytarz był zatłoczony, a ja przeciskałam się między tłumem. Na prawdę byłabym im wdzięczna, gdyby zrobili mi trochę miejsca. Wystarczyłoby naprawdę niewiele. Nie lubię obijać się o ich plecaki i ramiona. Jeszcze ta dziewczyna. Czego ona ode mnie chciała? Momentalnie moje kostki zbielały od za mocno trzymanych książek. Chcę już stąd wyjść. Mieć za sobą ten dzień, chociaż w domu nie będzie lepiej. Delikatnie się skrzywiłam, ktoś popchnął mnie na ścianę. Zresztą już się do tego przyzwyczaiłam. Kiedy się odwróciłam nikogo tam nie było, ale to też jest normalne. Nawet mnie nie zauważył. Wdech, wydech, krok za krokiem. Brnę przed siebie. Kiedy już stałam pod salą, zauważyłam ją. Stała z tym blondynem z mojej klasy. Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie wiem kim jest. To Niall - jeden z najlepszych uczniów. Ja go znam tak, jak wielu innych, ale żaden z nich nie zna mnie. Próbowałam ją ocenić. Nowa Dziewczyna ma ładne, długie włosy i jest ubrana normalnie, jak na co dzień. Ale ma to coś, dzięki czemu wszyscy ją lubią. Już z daleka to widać. Za parę dni z pewnością będzie jedną z najpopularniejszych w klasie. Założę się, że chłopcy będą ustawiać się do niej w kolejce. Ma to, czego nie mam ja. To coś, co zawsze chciałam posiadać. Jednak naprawdę wygląda na miłą. Więc co ode mnie chciała? Musiałam stać tak parę minut, a ona zauważyła, że się w nią wparuję. Tylko się uśmiechnęła i mi pomachała, ale ja spuściłam wzrok i poszłam dalej. Usiadłam przed drzwiami do klasy, zapomniałam słuchawek, więc będę musiała słuchać co mówi nasza wychowawczyni o narkotykach i papierosach.
W naszej klasie - jak w każdej innej są osoby, które ćpają, jarają albo piją. Potrafię wskazać ich większość... Jednak za bardzo mnie to nie interesuje, niech robią co chcą, to ich życie. Moje jest już wystarczająco popaprane bez tych wszystkich świństw i nie zamierzam psuć sobie go do reszty. Z nudów przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i zaczęłam skubać go zębami. Mój wzrok mimowolnie powędrował w stronę grupki stojącej pod oknem. Brunetka - o ile dobrze pamiętam Leonie, trzepnęła Harry'ego po głowie. Nie wiem za co, ale wyglądało to zabawnie. Do tego on nic jej za to nie zrobił. Zwykle oddałby dwa razy mocniej. Mówiłam że ona ma to coś... moje myśli przerwał dzwonek, dobrze wiem, że Panna Messenchofer lubi się spóźniać, mimo to wstałam. Miałam rację dopiero po jakichś dziesięciu minutach przyszła starsza, siwa już kobieta. Zaczęła narzekać na swoją pracę i zbeształa Louisa. Otworzyła nam drzwi, a ja wparowałam do klasy jako pierwsza i zajęłam ostatnią ławkę. Gdy w końcu wszyscy usiedli na swoich miejscach, nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Kiedy usłyszałam Jassmin Bayley po prostu podniosłam rękę. Nie widzę sensu w krzyczeniu na całą salę, że jestem obecna i mam się dobrze. Cóż może jedno z tych dwóch rzeczy jest prawdą... Nauczycielka kontynuowała sprawdzanie listy, a ja zaczęłam rozglądać się po klasie w nadziei, że znajdę coś interesującego. W końcu zrezygnowałam i po prostu wyciągnęłam zeszyt. Może trudno w to uwierzyć, ale jest to taki, jakby mój pamiętnik. Są w nim tylko rysunki i żadnych słów. Jednak jest to moja najbardziej osobista rzecz.
- Moi Kochani - zaczęło się. - Dzisiaj porozmawiamy o narkotykach i skutkach ubocznych wciągania, jak to mówi młodzież. - po klasie rozszedł się stłumiony śmiech. Bądźmy szczerzy. Ona nie wie, co mówi młodzież. Jasne, szanuję ją jako nauczyciela, co nie znaczy, że muszę ją lubić. - Narkotyki utrudniają pracę mózgu i zaburzają ją. Innymi słowy... cóż może będzie lepiej jeżeli oglądniecie prezentację, którą dla was przygotowałam. - też tak myślę... Prezentacja była strasznie nudna, do tego pani Messenchofer musiała ją co jakiś czas zatrzymywać i dorzucać swoje trzy grosze. Na szczęście zostało jedynie pięć minut lekcji. Mój wzrok mimowolnie kierował się w stronę nowej dziewczyny. Nic na to nie poradzę, że jestem ciekawa po co się do mnie odzywała, przecież nikt tego nie robi. Usiadła z Niall’em. Wygląda na wesołą. W tej chwili rozmawia z lokowatym, który to wiercił się całą lekcję. Z resztą jak zawsze. On nigdy nie potrafi usiedzieć pięciu minut spokojnie. Teraz spoglądał za dekolt Amy Thisbayn. Machinalnie dociskam rękę do swojej klatki piersiowej. Oto kolejny powód, dlaczego nikt nie zwraca na mnie uwagi - jak sądzę. Cóż nie jestem zbyt atrakcyjna. Nie mam żadnych krągłości. Moje piersi są dosyć małe, a nogi za krótkie. Na twarzy mam pełno piegów i wyglądam po prostu dziwnie. Może przydałaby mi się dieta? Szkoda, że nie potrafię się do żadnej z nich zastosować. Chociaż pewnie by mi nie pomogły, z moim i tak już "wspaniałym" wyglądem. głębokie westchnienie wyrwało się z moich ust, które szybko zakryłam dłonią i rozejrzałam się po klasie, czy nikt tego nie zauważył. Na szczęście wszyscy byli zajęci czymś innym.
- Więc pamiętajcie dzieci. Używki to zło! - tak, na pewno wszyscy będą teraz pani słuchać. Każdy chciałby zostać i bać się kazań, które pani urządza, zamiast iść do domu. Wywróciłam oczami i poszłam prosto do mojej szafki. Oczywiście po drodze nie obyło się bez uderzenia o ścianę, które stało się już rutyną dnia. Otwarłam szybko drzwiczki kluczykiem, który zawiesiłam na wisiorku i noszę na szyi. Założyłam moje kremowe vans'y, pociągnęłam jeszcze kilka razy za klamkę, by być w stu procentach pewna, że zamknęłam szafkę. To kolejne moje dziwactwo. Muszę sprawdzać wszystko po parę razy zanim upewnię się, że jest w porządku. Wiosenne słońce rozpraszało moje myśli, gdy kierowałam się do domu. Budynek jest za duży, jak na mój gust i okropnie pusty. Weszłam do środka i już wiedziałam, że najprawdopodobniej nikogo w nim nie ma. Było za cicho. Kiedy weszłam do kuchni okazało się, że miałam rację. W ręce trzymałam karteczkę, która moment wcześniej wisiała na lodówce, od razu rozpoznałam na niej charakter pisma mojej mamy. Mam zrobić sobie coś na obiad i na nią nie czekać. Nie musiała mi tego mówić, nigdy tego nie robię. Po co mam czekać na kogoś, kto nigdy nie wraca?
- Afera! Afera! - rozglądnęłam się dookoła nikogo nie zauważając. Wtedy poczułam, że coś otarło się o moją nogę. - Afera, tutaj jesteś maleńka. - przyklękłam i pogłaskałam kotkę po głowie. Dostałam ją od rodziców, kiedy byli jeszcze razem. Teraz jest jedyną osobą, której powierzam moje sekrety i uczucia. Ona mnie słucha. Choć jest już nie najmłodsza, nie mogę sobie wyobrazić, że kiedyś ją stracę. Tak na prawdę, to tylko ona czeka na mnie, kiedy wracam do domu. To boli... ale już się przyzwyczaiłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jasmin to naprawdę ciekawa postać... Jest taka dopracowana i ludzka. Jak na razie jest moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńOgółem wy wszystko piszecie genialnie, nawet podkład muzyczny, który wykorzystałyście do tego bloga jest idealny! Uwielbiam wasz styl pisania. Nie męczy mnie, ani nie nudzi :*
Ale wracając do Jasmin, zastanawiam się, jaką rolę ona tu odegra. Coś czuję, że jeszcze mnie zaskoczycie :)
Życzę weny ♥
Pozdrawiam xx.
Cudny! Życzę weny. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńooo, jakie fajne opowiadanie powstaje! nono, ciekawa jestem jak się potoczą losy Jasmin, kochana istotka z niej. uwielbiam Wasze poprzednie opowiadanie jak i Wasz styl pisania. już Wam to nie raz pisałam, więc tutaj nie będę się powtarzać. mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejny - jak zawsze świetny - rozdział. wszystko dopracowane idealnie.
OdpowiedzUsuń;-*** !
zapraszam Was do siebie na nowego bloga http://miracle-drug-fanfiction.blogspot.com/
Jeju, Jasmin to chyba moja ulubiona postać. Może nie jest zbyt lubiana w szkole (choć sądzę, że to się wkrótce zmieni), to jest bardzo ciekawa i intrygująca :) Świetny rozdział, naprawdę :3 Pozdrawiam, Weronika z http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/ :) xx
OdpowiedzUsuńO matko...
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny kochane :3
Tak bardzo podoba mi się postać Jasmine... Jest taka.. nw... prawdziwa (nie żeby reszta nie była! :) ) jakoś ... lepiej potrafię się z nią utożsamić : )
Kocham to opowiadanie, jest niesamowite a Wy macie oooogggromniasty talent, którego wam zazdroszczę :P
Czekam na kolejny post :*
P.xx
Kocham, kocham i jeszcze raz kocham!!!!!!!! Jej genialne!!!! Uwielbiam wasze pisanie....zazdroszczę takiego talentu!!! Heh, same plusy...zapraszam na mojego bloga http://one-direction-ghosts.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że skomentujecie ( jak to zrobicie, będę miała w końcu pierwszy komentarz)
Aww świetne <3 szybko next ;**
OdpowiedzUsuńciekawy rozdział. ciekawa jest tez Jasmin, za kilka rozdziałów mam nadzieję że się rozkręcisz i będzie ciekawie. :) weny życzę!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy z Jasmin podobne zachowania - ja również mam taki nawyk, że muszę sprawdzać np czy zamknęłam drzwi b inaczej pewnie nie dałoby mi to spokoju. :b
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale wydaje mi się, że bohaterka jest nieśmiała i zamknięta w sobie. Nie ma wiary w siebie i ma niską samoocenę. Jest typem samotniczki, ale nie wiem czemu - mam wrażenie, że przyjdzie czas, że zaprzyjaźni się z nową uczennicą, którą bacznie obserwowała i jej życie ulegnie zmianie. :)
Bardzo fajnie, podoba mi się i nie ukrywam, że już czekam na kolejny rozdział (byłoby mi bardzo miło gdybyś mogła mnie informować )
--
jeśli masz ochotę to wpadnij do mnie
lovebutheartless.blogspot.com
będzie mi bardzo miło.
Jejciu, ta końcówka była taka smutna... :c
OdpowiedzUsuń"(...) tylko ona czeka na mnie, kiedy wracam do domu. To boli... ale już się przyzwyczaiłam."
Smutegggg...
Ogólnie caly rozdział mi się podobał, Jasmin jest bardzo interesującą postacią. Wydaje się być zamkniętą w sb samotniczką, ale cóż wszystko może się zdarzyć :D
Wasz styl pisania mi się podoba, serio, piszecie tak lekko, przyjemnie się czyta to opowiadanie ^^
Podoba mi się, z pewnością czekam na next ^^
Pozdrawiam xoxox
Kurde. Już zdążyłam pokochać główną bohaterkę, ale nie bez powodu, jednak to nie jest czas i miejsce na retrospekcję, więc spasuję. Bardzo swobodnie piszecie, co daje nam, czytelnikom, również swobodę czytania. Wasz styl sprawia, że mogłabym czytać i czytać i czytać Waszą twórczość godzinami. Nowa dziewczyna faktycznie wydaje się być dobrą i miłą osobą, ale nie jestem co do tego pewna, mam mieszane uczucia co do niej.
OdpowiedzUsuńZapraszam Was gorąco do przeczytania nowego rozdziału u mnie - hypnnotist.blogspot.com - i zachęcam do komentowania, bardzo mnie to ucieszy :) Pozdrawiam, M x
Popłakałam się przy tej końcówce :( A bohaterka jest świetna. Wasz ogólnie sty pisania jest lekki i przyjemny. Całość sprawia, że nie mogę oderwać się od tego bloga. Z niecierpliwością czekam na nn.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aqua
http://aquasenshi.blogspot.com/2014/03/rozdzia-9.html
zapraszam na 9
hej! nie masz zwiastunu (traileru) a bardzo byś go chciała? to coś dla ciebie!
OdpowiedzUsuńwpadnij, złóż zamówienie i ciesz się :)
dopiero zaczynam więc no... heh
zapraszam :D
http://zwiastunki-onedirection.blogspot.com/
Tak troszkę krótki ten rozdział.Mimo to bardzo mi się spodobał ^^
OdpowiedzUsuńPisz dalej no i oczywiscie jak najszybciej.
Życzę radosci z pisania i weny,bo chyba to jest najważniejsze
ZAPRASZAM NA 7 ROZDZIAŁ ^^
http://themoordeath.blogspot.com
Nie wiem co powiedzieć... Myślałam, że postać Jasmine będzie zakompleksiona, ale że aż tak? Pewnie jeszcze ma depresję, co? Szkoda mi jej ;c Ciekawa jestem, czym jeszcze mnie zaskoczycie co do postaci, mordki moje <3 Rozdział jest cudownie napisany! Idealnie przedstawiłyście jak postrzega otaczające ją osoby. A kot - Afera - genialne imię XD Na początku sobie myślę "co ona się tak drze, dzieje się coś? jaka afera?" A to kot XDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słoneczka i życzę weny ;-*
http://gangsterzyzprzypadku.blogspot.com/
KOCHAM *__*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie nna nowy :)
Świetny rozdział <3 Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział xD
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie:
http://weareasecretcantbeexposed-katherine.blogspot.com/
http://klaroline21.blogspot.com/
Pozdrawiam xx.
Hej. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na nowy rozdział.
nie-jestem-nia.blogspot.com
No świetne te rozdziały są :-D
OdpowiedzUsuńwciąga jak nie wiem! XD
http://one-direction-ghosts.blogspot.com/ zapraszam do siebie na nowy rozdział
OdpowiedzUsuń